Jesień za oknem a ja już jedną nogą w świątecznych klimatach. "Dopiekłam" kilka piernikowych ludków, bo wyszły :D No i popełniłam jeszcze jelonka z porożem z gałązek. Mój eM. stwierdził, że taki przypakowany :) nooo przyznam, że jest umięśniony. A co, niech ma! :)
A tu jeszcze dzisiejszy spacerek z psem :) Musiałam się przewietrzyć...
Ps. Idę szyć kolejne choinki, tym razem zielone :)
Same cudowności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny renifer. Rzeczywiście przypakowany, obgryzłabym mu nóżki ;) Ciacha też wyglądają wspaniale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :) Naszykowane kolejne, już wypchane, tylko pozszywać i ozdobić, ale żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce :D Jutro! :)
Usuńtoż ten reniferu przystojny ,ciężko fizycznie pracować będzie w święta, to on nie może mieć nóżek jak księgowy ;)
OdpowiedzUsuńhihihi racja! :D
Usuńpierniczki cudo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen reniferek jest prześwietny! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) i wiesz co? jeszcze nie ma swojego właściciela ;)
Usuń